niedziela, 23 października 2016

Zostałam sezonowcem? O Harrym Potterze...

Witam Was dzisiaj w troszkę innym poście niż zazwyczaj, bo dziś chcę się odnieść do dosyć niemiłej wiadomości, którą dostałam na Instagramie.
Ale od początku. W związku z wczorajszą premierą "Harry'ego Pottera i Przeklętego Dziecka" skorzystałam z promocji w Biedronce i zakupiłam nową część Harry'ego za 24,99zł. Nic niezwykłego. Natomiast potem wstawiłam na mojego instagrama zdjęcie z książką. Nic się nie działo, dopóki w wiadomości prywatnej ktoś bardzo anonimowy (brak postów, brak zdjęcia profilowego) zarzucił mi, że jestem sezonowcem, bo kupiłam tę książkę.
 Widzę, że ktoś albo musi mnie nieco znać, albo po prostu mnie nie lubi.

Przyznam się do jednej rzeczy: nigdy nie przeczytałam ani jednej części Harry'ego Pottera, obejrzałam tylko jeden film bardzo dawno temu.  Przez bardzo długi czas nie chciałam czytać tej serii, sądziłam, że będę inna niż wszyscy. Dopiero niedawno, kiedy dołączyłam do blogosfery i zaczęłam oglądać booktube'a, doszłam do wniosku, że się przełamię i przeczytam chociaż pierwszą część. Czy do tej pory to zrobiłam? Nie. Powód? Nie mam czasu. Ale chęci są, a do końca roku pozostało nieco ponad dwa miesiące, podczas których chcę przeczytać "Kamień Filozoficzny".

Wracając do wiadomości. Czy kupno najnowszej części Harry'ego upoważnia mnie do nazywania sezonowcem? Moim zdaniem, nie. Kupiłam tę książkę z zamiarem celebrowania ze wszystkimi polskimi Potterheads. Czy to naprawdę coś śmiertelnie złego? Czy Voldemort zaraz rzuci na mnie zaklęcie?

Bardzo często spotykałam się z komentarzami, że jeżeli ktoś zaczyna coś lubić wtedy, kiedy ta rzecz staje się popularna, to od razu jest się sezonowcem. Tyczyło się to nie tylko książek, ale również muzyki czy filmów. Do niedawna sama tak myślałam, ale w pewien sposób się z tego wyleczyłam. Bo skoro wszyscy ludzie idą na film w dniu jego premiery, to od razu są sezonowcami?
Bardzo często jest tak też z koncertami. Przyjęła się zasada, że jeśli chce się jechać na koncert, to trzeba być fanem. Kompletna bzdura! Koncerty są imprezami, na które może pójść każdy, o ile ma chęci i pieniądze.

To tyle ode mnie, jeżeli chodzi o temat Harry'ego Pottera, sezonowców i mojego zdania na ten temat. Bardzo serdecznie dziękuję anonimowemu instagramowiczowi za inspirację do tego posta.

Dajcie znać, jakie jest Wasze zdanie na temat nowej części Harry'ego i sezonowców, bo niesamowicie ciekawi mnie Wasza opinia.
Paulina♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz